Rurki z ciekłego stopu zwanego galinstanem zmienią bluzę lub sweter w ładowarkę indukcyjną. W przyszłości telefon naładujemy z ubrań. Albo i z powietrza…
Gdy słyszymy „ciekły metal” na myśl przychodzi nam rtęć. Jednak istnieje też inny ciekły metal. To galinstan – stop galu, indu i cyny (zwany galinstanem). Topi się już w temperaturze 20 stopni poniżej zera. Właśnie galinstan wykorzystali naukowcy z Uniwersytetu Tokijskiego do stworzenia dość niezwykłego… swetra. Naszyli na tkaninę silikonowe rurki z galinstanu, i podłączyli do ukrytego w kieszeni akumulatora. Urządzenie (a może raczej ubranie) nazwali MeanderCoil++.
W podłączonego do zasilania akumulatora ciekłego metalu pojawia się napięcie takie samo, jak w ładowarce indukcyjnej. Sweter może więc naładować nawet baterię w smarftonie (o ile ma opcję ładowania indukcyjnego). Ubranie może dostarczyć do 10 watów mocy, tyle, co przeciętna ładowarka.